Wesele w Pałacu Coloseum
Dębica, to miejscowość, z której pochodzę, mieszkańcem której byłem przez 30 lat. To też rejon, w którym w dalszym ciągu mam sporo znajomych, dzięki czemu wykonuję tu sporo zdjęć. Z Wojtkiem i Kasią miałem trochę wspólnych znajomych i udało się nawiązać kontakt a po spotkaniu podpisaliśmy umowę o wykonanie reportażu ślubnego.
Dobrze jest być fotografem na ślubie, na którym ma się sporo znajomych. Kontakt z gośćmi jest wtedy dużo bardziej sprzyjający i nie trzeba przełamywać przysłowiowych lodów. Oczywiście z rodziną Państwa Młodych poznałem się dopiero w domu, ale z racji tego, że lubię być wcześniej u swoich Par w dniu ślubu, to miałem trochę czasu, żeby się z nimi poznać, porozmawiać i zrobić kilka zdjęć jeszcze podczas przygotowań. Z Kasią i Wojtkiem poznałem się już na sesji narzeczeńskiej, co też bardzo później procentuje. Para Młoda jest już “oswojona” z obiektywem i ze swoim fotografem, dzięki czemu wszyscy czujemy się luźniej. Fotografia ludzi to stała interakcja i poznanie kogoś przed sesją czy reportażem buduje pewną relację. To jaka ta relacja jest, ma ogromny wpływ na to jak w swojej obecności czują się ludzie. Jedni nawiązują relację bardzo szybko, a inni potrzebują na to, trochę więcej czasu. Im lepsza relacja tym większa swoboda, a im większa swoboda tym bardziej naturalne zdjęcia i bardziej szczere emocje.
Przygotowania przedślubne
Państwo Młodzi przygotowania zorganizowali osobno. Najpierw pojechałem do Wojtka gdzie wszystko było już przygotowane. Zostałem miło przywitany, omówiłem z Wojtkiem plan działania i razem z rodziną poczekaliśmy na przyjazd świadka. W międzyczasie zrobiłem kilka zdjęć detali przygotowanych przez Pana Młodego w hallu na piętrze. Wnętrze domu pozwalało na różne ujęcia i perspektywy. Po standardowym założeniu garnituru ślubnego, męska część domowników stuknęła się whisky. Atmosfera była gwarna, bo wraz ze świadkiem przyjechała jego rodzina.
Chwilę później byłem pod domem Kasi. Piękna Panna Młoda, wraz ze swoją świadkową czyniły ostatnie przygotowania przed tradycyjnym ubieraniem sukni ślubnej. Fajny duży ogród zachęcał do wykonania kilku portretów w plenerze. Kasia prezentowała się zjawiskowo i mimo lekko deszczowej pogody, zrobiliśmy kilka portretów ślubnych w ogrodzie.